
MKS Piaseczno pokonał 4-0 Marcovię Marki w drugim z przedsezonowych sparingów. Łupem bramkowym podzielili się: Kamil Matulka, Zbigniew Obłuski, Mateusz Jaroszewski i Bartosz Orłowski. Zwycięstwo gospodarzy mogło być bardziej okazałe, ale w doliczonym czasie pierwszej połowy Kamil Matulka nie wykorzystał rzutu karnego. Wcześniej „jedenastkę” zmarnował jeden z przyjezdnych.
Choć sobotni (27 lipca) przeciwnik biało-niebieskich gra w lidze okręgowej, w pierwszej połowie potrafił postawić naszej drużynie poprzeczkę wyżej, niż przed tygodniem uczyniła to Warka. Niewiele zresztą brakowało, by w 8. minucie to rywale wyszli na prowadzenie. Marcin Grunt zdołał jednak wyłuskać piłkę spod nóg wybiegającego do sytuacji sam na sam napastnika Marcovii.
Niewykorzystana okazja zemściła się na żółto-zielonych w 15. minucie. Jeden z testowanych zawodników zagrał na lewą stronę do Łukasza Krupnika, skrzydłowy MKS-u zbiegł pod linię końcową i dośrodkował na długi słupek do Kamila Matulki, który kapitalnym uderzeniem z pierwszej piłki trafił w długi róg na 1-0.
W 21. minucie przyjezdni mieli doskonałą okazję na wyrównanie. Sędzia podyktował rzut karny dla Marcovii za zagranie ręką jednego z naszych piłkarzy. Marcin Marcinkowski wyczuł jednak intencje Arkadiusza Kublika i zdołał obronić wykonywaną przez niego „jedenastkę”.
Dziesięć minut później gospodarze podwyższyli prowadzenie. Tym razem sędzia podyktował rzut karny dla Piaseczna za faul na drugim z testowanych graczy, a Zbigniew Obłuski precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę trafił „z wapna” na 2-0.
W 34. minucie snajper MKS-u mógł zdobyć chyba najbardziej kuriozalną bramkę w karierze. Po zagraniu jednego z defensorów Marcovii, bramkarz żółto-zielonych dość długo wahał się, czy może złapać piłkę w ręce, a gdy w końcu doskoczył do niego Obłuski, wybił futbolówkę tak, że ta trafiła wprost w napastnika Piaseczna. Niestety, piłka ostatecznie nie znalazła drogi do siatki.
Trzeciego gola nie przyniosła ekipie Arkadiusza Modrzejewskiego także sytuacja z doliczonego czasu. Michał Janowski znakomicie wyprowadził akcję od tyłu, a testowany napastnik został sfaulowany w polu karnym Marcovii. Tym razem do „jedenastki” podszedł Kamil Matulka, ale Jakub Kaczmarczyk stanął na wysokości zadania i wybronił uderzenie skrzydłowego w prawy róg.
Na podwyższenie prowadzenia nie trzeba jednak było długo czekać. Już trzy minuty po przerwie Mateusz Jaroszewski błyskawicznie popędził lewą stroną boiska, wpadł w pole karne i tuż sprzed linii końcowej zaskoczył golkipera gości płaskim uderzeniem w krótki róg.
W 57. minucie na 4-0 mógł trafić Bartosz Orłowski, ale po świetnej akcji i dokładnym podaniu od „Jariego” uderzył jedynie w lewy słupek. „Orzeł” zrehabilitował się jednak w 68. minucie, kiedy najpierw przytomnie poszedł za akcją, a następnie „na raty” pokonał golkipera Marcovii, ustalając wynik spotkania.
Kolejny sparing biało-niebiescy rozegrają 3 sierpnia (sobota). Przeciwnikiem będzie zdecydowanie najmocniejszy z naszych testowych rywali – czwartoligowa Błonianka Błonie. Spotkanie odbędzie się na stadionie w Piasecznie. Początek o godzinie 11.00.
27 lipca 2019
MKS Piaseczno 4 – 0 Marcovia Marki
Bramki: 15’ Matulka, 31’ (k) Obłuski, 48’ Jaroszewski, 68’ Orłowski
Skład: Marcinkowski (30’ Trojanowski, 65’ testowany) – testowany (46’ Dąbkowski), Janowski (46’ Korzeniewski, 75’ Jaszczak), Grunt (46’ Michalak, 86’ Wiśniewski), Ziemnicki (46’ Majewski) – Matulka (46’ Wiśniewski, 75’ Ślęzak), Cetra (46’ testowany), Wojtkielewicz (46’ Koszela, 75’ Dobies), Krupnik (46’ testowany) – Obłuski (46’ Jaroszewski), testowany (46’ Orłowski)
Kary: Grunt (Piaseczno), ? (Marcovia) - po 2 minuty