MKS Piaseczno zakończył piłkarską jesień w najgorszy z możliwych sposobów. W sobotnim (17 listopada), rozgrywanym awansem pierwszym meczu rundy wiosennej, biało-niebiescy przegrali po fatalnej grze ze Spartą Jazgarzew 0-2.
Początek spotkania nie zwiastował klęski. Już w pierwszej minucie Kamil Matulka w swoim stylu poszedł na przebój między zawodnikami Sparty, ale w dobrej sytuacji uderzył jedynie w boczną siatkę, zaś w 20. minucie, po ładnym zagraniu od Zbyszka Obłuskiego, Marcin Bawolik zmarnował „setkę”, obijając lewy słupek bramki Jazgarzewa.
Na to, co wydarzyło się później, trudno znaleźć logiczne wytłumaczenie. MKS właściwie przestał grać w piłkę i praktycznie nie był w stanie poważnie zagrozić przeciętnej w tym sezonie Sparcie. Rywale zaś grali bardzo ambitnie, nie bali się „podostrzyć” spotkania wejściami na granicy faulu (a nawet naruszając przepisy) i to oni po ostatnim gwizdku mogli cieszyć się z trzech punktów.
Pierwszą groźną okazję jazgarzewianie stworzyli sobie jeszcze przed przerwą. A dokładniej mówiąc: stworzyli ją im zawodnicy Piaseczna. Fatalne podanie Bazylego Kokota naprawił na szczęście Konrad Drązikowski, który w ostatniej chwili ubiegł Siudaka.
Druga połowa rozpoczęła się po myśli przyjezdnych. Już pierwsza akcja przyniosła Sparcie gola, którego strzelcem – po dokładnym podaniu z prawej strony boiska – był Bartłomiej Bobowski, były gracz naszego klubu.
Dziesięć minut później goście byli o włos od podwyższenia prowadzenia. Po kolejnej groźnej akcji prawą stroną boiska naszą drużynę uratował tym razem Bazyli Kokot, który zdołał przeciąć świetne podanie jazgarzewian wzdłuż linii bramkowej.
MKS – i tak mający ogromne problemy ze stworzeniem sobie jakiejkolwiek klarownej sytuacji – w 79. minucie mocno utrudnił sobie walkę o korzystny rezultat. Maciej Lewandowski, który pojawił się na boisku po przerwie, w ciągu kilkunastu minut obejrzał dwie żółte kartki i musiał opuścić plac gry.
Mimo to gospodarze mieli jeszcze sytuację, by pokusić się przynajmniej o wyrwanie jednego punktu. W czwartej minucie doliczonego czasu gry, po dośrodkowaniu Marcina Oleksiaka z rzutu wolnego, Zbyszek Obłuski w doskonałej okazji główkował jednak wprost w ręce dobrze ustawionego Piotra Przepiórki.
Chwilę później, gdy niemal wszyscy gracze Piaseczna byli na połowie Sparty, podopieczni trenerów Arkadiusza Rysia i Mariusza Berlińskiego zadali biało-niebieskim dobijający cios. Wprowadzny na boisko dosłownie kilkadziesiąt sekund wcześniej (głównie na zyskanie czasu) Mateusz Keller dostał dokładne prostopadłe podanie i po kilkudziesięciometrowym rajdzie wykorzystał sytuację sam na sam z Konradem Drązikowskim, uderzając przy lewym słupku na 0-2.
MKS Piaseczno zakończył jesień na 5. miejscu w lidze, mając na koncie 28 punktów za 9 zwycięstw i remis. Co ciekawe, ekipie trenera Igora Gołaszewskiego lepiej szło na wyjazdach, niż w meczach domowych. U siebie biało-niebiescy zdobyli 13 „oczek”, zaś poza Piasecznem – 15.
17 listopada 2018
IV liga – 16. kolejka
MKS Piaseczno 0 – 2 Sparta Jazgarzew
Bramki: 47' Bobowski, 90+6' Keller
Piaseczno: Drązikowski – Oleksiak, Michalak (46' Koszela), Kokot (75' Szewczyk), Ziemnicki (46' Lewandowski) – Matulka, Cetra, Wojtkielewicz, Bawolik (64' Diakite, 80' Morawski) – Orłowski, Obłuski
Sparta: Przepiórka – Ćwil, Ryś, Berliński, Siudak (69' Mich) – Sokół, Wójcik (90+2' Mazurek), Szelągowicz (90+3' Keller), Gajownik – Bobowski (86' Kubat), Domański
Żółte kartki: Michalak, Lewandowski, Wojtkielewicz, Cetra (Piaseczno) – Berliński, Wójcik (Sparta)
Czerwona kartka: 79' Lewandowski (Piaseczno – za dwie żółte)
Sędziował: Karol Rychlewski (WS Ciechanów-Ostrołęka)
Comments