MKS Piaseczno pokonał w Ząbkach KS Raszyn 3-2 w niedzielnym (4 listopada) meczu 14. kolejki IV ligi. Biało-niebiescy, którzy już po pierwszej połowie powinni byli prowadzić co najmniej pięcioma golami, na własne życzenie zafundowali sobie i kibicom kolejny thriller...
Początek spotkania jasno pokazywał, kto będzie tego dnia dominował. Już w 5. minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Marcin Bawolik, ale młody skrzydłowy MKS-u uderzył z lewej strony pola karnego obok krótkiego słupka.
Dziesięć minut później Sylwester Patejuk, były piłkarz m. in. ekstraklasowych Podbeskidzia Bielsko-Biała i Śląska Wrocław, uderzył z rzutu wolnego w stojącego w jednoosobowym murze Tomasza Dolińskiego, a po szybkiej kontrze i wymianie podań między „Dolinem” a Zbyszkiem Obłuskim, defensywny pomocnik Piaseczna strzelił zza pola karnego w poprzeczkę.
W 18. minucie pierwszą dobrą okazję stworzyli sobie nominalni gospodarze. Konrad Wojtkielewicz faulował jednego z rywali w walce o górną piłkę, a po świetnym dośrodkowaniu Patejuka z rzutu wolnego Michał Kędroń uderzył z bliskiej odległości w poprzeczkę.
Kilkadziesiąt sekund później podopieczni trenera Igora Gołaszewskiego cieszyli się z pierwszego gola. Fatalny błąd w okolicach własnego pola karnego popełnił Jakub Michalik, były gracz Piaseczna, który zbyt krótko podawał do partnera z drużyny, a Zbyszek Obłuski przejął piłkę i pewnym uderzeniem od lewego słupka pokonał Marcina Marcinkowskiego.
W 34. minucie biało-niebiescy podwyższyli prowadzenie. Kamil Matulka świetnym podaniem nad głowami obrońców zagrał na lewą stronę do podłączającego się do akcji ofensywnej Kamila Ziemnickiego, a „Ziemniak” wycofał futbolówkę spod linii końcowej na środek pola karnego, gdzie pozostawiony bez opieki Bawolik jedynie dołożył nogę, trafiając na 0-2.
Trzy minuty później MKS mógł zdobyć kolejną bramkę. Po szybkim ataku „setek” nie wykorzystali jednak ani Marcin Bawolik, ani próbujący dobitki Zbyszek Obłuski. W obu przypadkach kapitalnymi interwencjami wykazywał się Marcinkowski.
W 40. minucie Raszyn mógł strzelić kontaktowego gola. Po błyskawicznej kontrze Sylwester Patejuk zagrał na lewą stronę do Rafała Popisa, ale ten fatalnie skiksował, uderzając w czystej sytuacji obok lewego słupka.
Tuż przed końcem pierwszej połowy Piaseczno miało jeszcze dwie „setki”. Najpierw, po błyskawicznym kontrataku, wyprowadzonym po nieudanym dośrodkowaniu gospodarzy z rzutu wolnego, Marcinkowski odbił uderzenie Bawolika w krótki róg, a chwilę później, po przytomnym odegraniu Bartosza Orłowskiego do Obłuskiego, golkiper Raszyna (i były wieloletni bramkarz naszego klubu) kolejny raz uratował swój zespół, odbijając strzał snajpera biało-niebieskich na róg.
Druga połowa rozpoczęła się od groźnego ataku nominalnych gospodarzy. Po długim podaniu z głębi pola i zbitce na przedpole, mocny półwolej Rafała Popisa przeszedł tuż obok prawego okienka piaseczyńskiej bramki.
W kolejnych minutach sytuacja wróciła jednak do normy i to MKS był stroną dominującą. Podopieczni Igora Gołaszewskiego mieli zresztą dwie kolejne „setki”, ale wyczyniający cuda między słupkami Marcin Marcinkowski nie dał się pokonać Obłuskiemu, ani Matulce.
I choć wydawało się, że Piaseczno ma pełną kontrolę nad spotkaniem, nasi zawodnicy kolejny raz doprowadzili do nerwówki. W 71. minucie Dylan Cetra sfaulował przed polem karnym walczącego o górną piłkę Michała Prażucha (kolejnego byłego gracza naszego klubu), a Sylwester Patejuk uderzył obok muru przy prawym słupku na 1-2.
Sześć minut później Raszyn zdołał doprowadzić do wyrównania. Nominalni gospodarze wyszli z błyskawiczną kontrą po nieudanym dośrodkowaniu MKS-u z rzutu wolnego, a dośrodkowanie Łukasza Malczewskiego z prawego skrzydła wykorzystał Kamil Kudelski, uderzając przy lewym słupku na 2-2.
Na szczęście piłkarze Piaseczna konsekwentnie grali swoje i w końcówce meczu zdołali jeszcze wyszarpać cenne trzy punkty. Co prawda w 82. minucie znów ekipę Raszyna uratował Marcinkowski, który – po miękkim dośrodkowaniu Bazylego Kokota – zdołał obronić niezbyt czyste uderzenie Obłuskiego, ale już minutę później MKS trafił po raz trzeci do siatki gospodarzy. Dylan Cetra zrehabilitował się za bramkowy faul z 71. minuty, uruchamiając technicznym podaniem wchodzącego prawą stroną Obłuskiego, snajper Piaseczna odegrał mocno na dalszy słupek do Ziemnickiego, a obrońca biało-niebieskich ponownie przerzucił piłkę na drugą stronę, wprost na głowę zamykającego akcję „Zbynka”.
W końcówce spotkania obie drużyny miały jeszcze okazje, które mogły przynieść zmianę rezultatu. W 86. minucie Konrad Drązikowski obronił groźnie wyglądające uderzenie Sylwestra Patejuka z rzutu wolnego, zaś w doliczonym czasie gry, po znakomitej kontrze Piaseczna, nominalnych gospodarzy uratował jeden z defensorów, zatrzymując czystym wślizgiem szykującego się już do strzału Obłuskiego.
Po 14 kolejkach MKS Piaseczno ma na koncie 25 punktów i plasuje się na 5. miejscu w ligowej tabeli. Kolejny mecz ekipa Igora Gołaszewskiego rozegra w sobotę (10 listopada) na własnym stadionie. Przeciwnikiem biało-niebieskich będzie trzeci w rozgrywkach Oskar Przysucha. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 11.00.
4 listopada 2018
IV liga – 14. kolejka
KS Raszyn 2 – 3 MKS Piaseczno (mecz w Ząbkach, Raszyn gospodarzem)
Bramki: 71' Patejuk, 77' Kudelski – 19', 83' Obłuski, 34' Bawolik
Raszyn: Marcinkowski – Durajczyk, Ślubowski, Malczewski, Oleksiak (80' Lech) – Michalik (44' Fiszer), Sieradzki (80' A.Cybulski), Patejuk, Popis (66' Zieliński) – Kędroń, Prażuch
Piaseczno: Drązikowski – Oleksiak, Michalak (67' Diakite), Kokot, Ziemnicki – Matulka, Doliński, Wojtkielewicz, Bawolik (67' Cetra) – Orłowski, Obłuski
Żółte kartki: Kędroń, Patejuk, Oleksiak (Raszyn) – Michalak, Cetra, Matulka, Ziemnicki (Piaseczno)
Sędziował: Piotr Mandes (WS Warszawa)