
Kilka słów od naszego bocznego obrońcy, strzelca jedynego gola w meczu z Orłem Baniocha.
W 53 minucie spotkania z ekipą z Baniochy Kamil Hernik rozegrał rzut rożny z Kamilem Ziemnickim, który dośrodkował piłkę na głowę Szymona Wiejaka. Choć uderzenie najlepszego strzelca IV ligi w tym sezonie obronił golkiper gości Krzysztof Jurek, do piłki dopadł grający na boku obrony Tymoteusz Barwiński, który pewnie zmieścił ją w siatce.
– Mecz był wyrównany, szczególnie w pierwszej połowie, gdzie potrafiliśmy stworzyć tylko jedną stuprocentową sytuację. W drugiej połowie już znacznie przeważaliśmy i w końcu, po stałym fragmencie gry, zdobyłem gola. Bardzo się cieszę, że mogłem pomóc drużynie i wpisać się na listę strzelców w tej rundzie.
– Po bramce na 1:0 powinniśmy jednak wykorzystać nasze kolejne sytuacje bramkowe i zamknąć mecz. Szkoda tej straconej bramki w samej końcówce, bo to zawsze trochę boli, lecz piłka nożna to gra błędów i każdemu się to przytrafia. Ale to już historia, więc zapominamy o tym i trenujemy dalej, aby w sobotę zdobyć 3 punkty.