top of page
  • Zdjęcie autoraajacied

ZADECYDOWAŁ PIERWSZY KWADRANS


MKS Piaseczno przegrał na wyjeździe 0-1 z Ząbkovią w pierwszym meczu po przerwie zimowej. O porażce Biało-Niebieskich zadecydowała bardzo słaba gra naszego zespołu w pierwszym kwadransie spotkania.

 

Dłuższa niż zwykle przerwa zimowa, a także późniejsza decyzja Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej o zawieszeniu rozgrywek ze względu na pandemię koronawirusa, sprawiły, że czwartoligowcy wyszli na boiska po długich pięciu miesiącach bez ligowego grania. Z zimowego letargu szybciej otrząsnęli się ząbkowianie, którzy od początku sobotniego (10 kwietnia) starcia odważnie ruszyli na podopiecznych trenera Arkadiusza Modrzejewskiego, atakując agresywnym, wysokim pressingiem, z którym w pierwszym kwadransie nasi zawodnicy nie potrafili sobie poradzić. Już w 5. minucie debiutujący w barwach MKS-u Tymoteusz Barwiński zbyt krótko zagrał do drugiego debiutanta, bramkarza Jakuba Stefaniaka, piłkę przejął Tomasz Sieński, ale na szczęście dla ekipy z Piaseczna żaden z zawodników Ząbkovii nie przeciął zagrania tego napastnika wzdłuż linii bramkowej.

Dwie minuty później gospodarze mieli kolejną groźną sytuację pod bramką MKS-u. Tomasz Sieński dostał podanie z autu z lewej strony boiska, umiejętnie zastawił się w polu karnym i wycofał futbolówkę do Mateusza Kowalczyka, którego uderzenie ofiarną interwencją przyblokował Michał Janowski.

Trzeciej sytuacji Ząbkovii podopiecznym trenera Arkadiusza Modrzejewskiego nie udało się już wybronić. Po świetnej, szybkiej akcji ekipy Piotra Dziewickiego Tomasz Sieński dostał podanie z lewej strony boiska, przyjął futbolówkę w okolicach czternastego metra i technicznym uderzeniem prawą nogą trafił przy prawym słupku na 1-0.

Stracona bramka zadziałała na Biało-Niebieskich otrzeźwiająco i nasza drużyna nie tylko coraz lepiej radziła sobie zarówno z wysokim pressingiem, jak i atakami gospodarzy, ale i sama potrafiła stworzyć zagrożenie pod bramką Mateusza Matrackiego. Sygnałem do odważniejszej gry była akcja z 17. minuty, kiedy to po wrzutce Kamila Ziemnickiego ze środkowej strefy boiska Bartosz Orłowski próbował zaskoczyć golkipera Ząbkovii uderzeniem z pierwszej piłki. Matracki zdołał jednak odbić strzał „Orła”, w dodatku na tyle szczęśliwie, że „wypchnął” przygotowanego na dobitkę Szymona Wiejaka w narożnik pola bramkowego, gdzie defensorzy drużyny z Ząbek znaleźli sposób na zablokowanie pomocnika Piaseczna.

W pierwszej połowie MKS miał jeszcze dwie sytuacje, z których mógł paść wyrównujący gol. Niestety, piłka po bardzo mocnym strzale Kamila Ziemnickiego z rzutu wolnego szła niemal w środek bramki i nie sprawiła Mateuszowi Matrackiemu większych problemów, zaś próba Konrada Rudnickiego – także ze stałego fragmentu – przeszła obok lewego słupka.

Najlepszą okazję do doprowadzenia do remisu Biało-Niebiescy mieli po niespełna kwadransie drugiej odsłony spotkania. W 59. minucie Konrad Rudnicki uruchomił długim podaniem Szymona Wiejaka, pomocnik MKS-u wpadł w pole karne Ząbkovii, minął obrońcę, ale zamiast próbować uderzenia lewą nogą, postanowił odegrać futbolówkę do Michała Suchanka, który... także chciał rozwiązać sytuację na dwa tempa i oddał strzał dopiero po przyjęciu piłki. Niestety dla naszej drużyny, ząbkowianie zdołali wyjść z tej sytuacji obronną ręką za sprawą interwencji Bazylego Kokota, byłego gracza Piaseczna, który zatrzymał uderzenie „Suchego”.

W dalszej części spotkania gra nadal toczyła się w szybkim tempie, ale żadna z drużyn nie potrafiła już stworzyć sobie „setki”. Ataki gospodarzy były rozbijane dość daleko od bramki Jakuba Stefaniaka (kapitalną zmianę dał Konrad Wojtkielewicz, który zaliczył sporo odbiorów w środkowej strefie), natomiast po stronie MKS-u efektów nie dał żaden z licznych rzutów rożnych, po których albo świetnie spisywała się defensywa ekipy trenera Piotra Dziewickiego, albo nasi zawodnicy nie potrafili odpowiednio zamknąć akcji...

Porażka z Ząbkovią sprawiła, że Piaseczno nadal zajmuje 4. miejsce w ligowej tabeli. Po 16 rozegranych kolejkach ekipa trenera Arkadiusza Modrzejewskiego ma na koncie 29 punktów. Liderem jest właśnie Ząbkovia, która utrzymała dwupunktową przewagę nad drugą Victorią Sulejówek.

W następnej kolejce Biało-Niebiescy zagrają na własnym stadionie z Escolą. Mecz odbędzie się w sobotę (17 kwietnia) o godzinie 11.00. Przypominamy jednak, że wszystkie spotkania odbywają się w ścisłym reżimie sanitarnym i bez obecności kibiców.

10 kwietnia 2021

IV liga – 17. kolejka

Ząbkovia Ząbki 1 – 0 MKS Piaseczno

Bramka: 13’ Sieński

Ząbkovia: Matracki – Szulakowski, Augustyniak, Kokot, Mianowicz – Kowalczyk, Budek – Randak (79’ Korczak), Wiśniewski (67’ Smolarczyk), Zych (73’ Grabowicz) – Sieński (62’ Przygoda)

Piaseczno: Stefaniak – Barwiński, Janowski, Jaszczak, Ziemnicki – Wiejak, Ayodeji (69’ Wojtkielewicz) – Rudnicki, Hernik (69’ Szałek), Suchanek – Orłowski (88’ Boniecki)

Żółte kartki: Augustyniak, Zych, Smolarczyk, trener Dziewicki (Ząbkovia) – Ziemnicki, Szałek, Boniecki (Piaseczno)

Sędziował: Kamil Chmielewski (WS Warszawa)

343 wyświetlenia

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page