Wyjątkowy przebieg miało niedzielne (7 października) wyjazdowe spotkanie MKS-u Piaseczno z Radomiakiem II Radom. Biało-niebiescy byli zespołem zdecydowanie lepszym, stworzyli sobie znacznie więcej klarownych okazji bramkowych, a mimo to... schodzili z boiska bez punktów, przegrywając 1-3.
Już w 2. minucie gospodarzy postraszył Marcin Bawolik, który przedarł się lewą stroną boiska, a kiedy wydawało się, że akcja została przerwana przez defensorów Radomiaka, jeden z nich popełnił fatalny błąd, po którym futbolówka trafiła do Kamila Matulki. Skrzydłowy MKS-u zdołał uderzyć na bramkę radomian, ale piłka odbiła się od nogi któregoś z obrońców i wyszła na rzut rożny.
Pięć minut później groźnie było pod bramką Piaseczna. Po niedokładnym podaniu Radka Wąszewskiego Maciej Filipowicz dośrodkował z prawej strony boiska w pole karne, ale Jakub Rolinc fatalnie skiksował, uderzając w czystej sytuacji nad poprzeczką.
W 15. minucie akcja znów przeniosła się pod pole karne Radomiaka II. Kamil Ziemnicki dośrodkował z rzutu wolnego z prawej strony boiska na dalszy słupek, a Cezary Michalak z trzech metrów główkował wprost w stojącego między słupkami „Zielonych” Mateusza Kochalskiego.
Jeszcze bliżej trafienia do siatki był kilkadziesiąt sekund później Zbyszek Obłuski. Po szybkim kontrataku, wyprowadzonym przez Marcina Bawolika, a następnie rozegraniu piłki na jeden kontakt, napastnik MKS-u uderzył ze środka pola karnego w poprzeczkę.
Na aluminium zatrzymała się również kolejna próba ekipy Igora Gołaszewskiego. W 20. minucie Tomasz Doliński uderzył technicznie z rzutu wolnego, podyktowanego w okolicach 18. metra za faul na Kamilu Matulce, ale piłka musnęła głowę jednego ze stojących w murze defensorów i trafiła w poprzeczkę.
Kilkadziesiąt sekund później Piaseczno znów stworzyło sobie „setkę”. Zbyszek Obłuski dostał lekkie podanie w pole karne, prostym zwodem do boku minął bramkarza Radomiaka II, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie uderzył jedynie w boczną siatkę.
I gdy wydawało się, że gole dla biało-niebieskich są tylko kwestią czasu, do siatki trafili gospodarze. W 32. minucie Jakub Rolic dośrodkował spod linii bocznej z prawej strony boiska na krótki róg piaseczyńskiej bramki, a Radosław Wąszewski – spodziewając się chyba, że futbolówka „zakręci” na dalszy słupek – popełnił fatalny błąd przy ustawieniu się między słupkami, którego później nie zdołał już naprawić i praktycznie wrzucił sobie piłkę do siatki.
Piaseczno chciało jak najszybciej doprowadzić do wyrównania i w ciągu niespełna minuty znów miało dwie klarowne okazje do strzelenia gola. Najpierw jednak Mateusz Kochalski odbił futbolówkę po mocnym uderzeniu Marcina Bawolika z lewej strony pola karnego, a dobitka Kamila Matulki przeszła obok słupka, zaś chwilę później Zbyszek Obłuski, zamiast odgrywać do lepiej ustawionego „Matula”, zdecydował się na uderzenie z ośmiu metrów, po którym piłka przeszła minimalnie obok bramki.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się na MKS-ie już po kilku minutach. Co prawda bardzo ładne uderzenie Macieja Filipowicza z rzutu wolnego zatrzymało się na słupku, ale już w 39. minucie Radomiak cieszył się z dwubramkowego prowadzenia. Po dokładnym podaniu z prawej strony boiska Jakub Rolinc pokonał golkipera Piaseczna mocnym uderzeniem ze środka pola karnego.
Niespełna dwie minuty później było już 3-0 dla gospodarzy. Po dalekim wyrzucie piłki z autu z lewej strony boiska, błąd popełnili zarówno obrońcy MKS-u, którzy pozwolili, by futbolówka skozłowała w polu karnym, jak i Radek Wąszewski, który po niepewnym wyjściu z bramki został wyprzedzony przez Dominika Sokoła i zawodnik z Radomia – mimo rozpaczliwej interwencji Kamila Ziemnickiego – zdołał trafić głową do siatki Piaseczna.
Choć do przerwy biało-niebiescy przegrywali różnicą trzech goli, nie tylko mogli, ale wręcz powinni byli po zmianie stron odwrócić losy spotkania. Już w 50. minucie, po podaniu od Marcina Bawolika, Bartosz Orłowski odwrócił się z piłką w polu karnym, ale uderzył lewą nogą tuż obok lewego słupka, dwie minuty później Bawolik zaliczył przechwyt na połowie gospodarzy, popędził w pole karne Radomiaka, ale jego strzał w długi róg był minimalnie niecelny, a w 54. minucie, po dwóch dośrodkowaniach Kamila Matulki w odstępie kilkunastu sekund, główki Orłowskiego i Bazylego Kokota padały łupem bardzo dobrze spisującego się bramkarza „Zielonych”.
W 60. minucie Radomiak II przeprowadził jedną z nielicznych w tej połowie składnych akcji, ale piłka po mocnym uderzeniu Łukasza Pietronia przeszła obok bramki. Gola nie przyniosła gospodarzom także sytuacja z 67. minuty, kiedy to Michał Suchanek uderzył z prawej strony pola karnego w boczną siatkę.
W 74. minucie MKS zdołał wreszcie przełamać niemoc strzelecką. Adrian Nowosadko sfaulował w polu karnym walczącego o piłkę Bartosza Orłowskiego, a „jedenastkę” pewnie wykorzystał Kamil Matulka, trafiając przy prawym słupku na 3-1.
Mimo jeszcze kilku sytuacji z obu stron wynik nie uległ już zmianie. Po stronie Piaseczna drogi do siatki nie potrafili znaleźć Bartosz Orłowski, Kamil Matulka i Zbyszek Obłuski, którzy albo posyłali piłkę wprost w bramkarza, albo uderzali nad poprzeczką, zaś po stronie Radomiaka II najbliżej był Maciej Filipowicz, po strzale którego futbolówka trafiła w słupek...
Najbliższą okazję do sięgnięcia po komplet punktów MKS będzie miał już w sobotę (13 października). Biało-niebiescy podejmą o godzinie 11.00 drużynę Orła Unin.
7 października 2018
IV liga – 10. kolejka
Radomiak II Radom 3 – 1 MKS Piaseczno
Bramki: 32', 39' Rolinc, 41' Sokół – 74' (k) Matulka
Radomiak II: Kochalski – Hodowany, Filipowicz, Markiewicz, Nowakowski – Pietroń (90' Stępień), Winsztal, Suchanek, Wiatrak – Sokół (61' Nowosadko), Rolinc
Piaseczno: Wąszewski (46' Drązikowski) – Oleksiak, Michalak (46' Cetra), Kokot, Ziemnicki (73' Lewandowski) – Matulka, Doliński, Wojtkielewicz (85' Koszela), Bawolik (70' Aziz) – Orłowski, Obłuski
Żółte kartki: Filipowicz, Suchanek, Hodowany, Nowosadko, Nowakowski (Radomiak II) – Ziemnicki, Obłuski, Lewandowski (Piaseczno)
Comments