top of page
Zdjęcie autoraajacied

TRZY SPARINGI ZA NAMI


Porażka i dwa zwycięstwa – tak wygląda bilans pierwszych trzech sparingów MKS-u Piaseczno podczas przygotowań do ligowej wiosny. Biało-niebiescy najpierw nieznacznie ulegli Polonii Warszawa (0-1), by następnie pokonać Mazowsze Grójec (3-2) i Wilgę Garwolin (6-0).

 

Początek pierwszego po zimowej przerwie spotkania rozpoczął się co prawda od nieznacznej przewagi „Czarnych Koszul”, ale to Piaseczno bardzo szybko stworzyło sobie pierwsze groźne okazje, które mogły zakończyć się objęciem prowadzenia. W 5. minucie powracający do gry w piłkę po kilkunastomiesięcznej przerwie Olek Wiśniewski wypuścił wbiegającego prawą stroną boiska Kamila Matulkę, ale skrzydłowy biało-niebieskich uderzył w krótki róg i golkiper Polonii nie miał żadnych problemów z obroną tego strzału.

Kilka minut później „setkę” zmarnował Moatasem Aziz. Egipcjanin świetnie wyszedł na pozycję, wpadł lewą stroną w pole karne, ale jego uderzenie w krótki róg znakomicie wybronił Kowalczyk.

W 33. minucie sposób na sforsowanie defensywy Piaseczna znaleźli zawodnicy z Warszawy, ale radość po doskonałym prostopadłym podaniu i przytomnym wykończeniu akcji przez jednego z polonistów nie trwała długo, ponieważ sędzia odgwizdał spalonego.

Sytuacja ta mogła zemścić się na stołecznych już trzy minuty później. Piłka po podaniu Dylana Cetry odbiła się od Bartosza Orłowskiego i trafiła do Aziza, który kolejny raz urwał się lewą stroną i... kolejny raz „zapalił” w krótki róg, ułatwiając bramkarzowi Polonii skuteczną interwencję.

Po zmianie stron gra MKS-u nie wyglądała już tak dobrze. Warte odnotowania (choć głównie ze statystycznego, a nie piłkarskiego punktu widzenia) było jedynie pojawienie się na placu Adriana Dobiesa z rocznika 2003, młodszego brata Patryka, będącego przez kilka sezonów podporą piaseczyńskiej defensywy.

Polonia także nie pokazywała w tej części meczu nic wielkiego, ale to ona kończyła spotkanie w lepszym humorze. W 73. minucie błąd ekipy Igora Gołaszewskiego w środku pola zaowocował prostopadłym podaniem do Kacpra Wasilewskiego, który najpierw przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki Radosławem Wąszewskim, a następnie zwodem do boku „położył” próbującego ratować sytuację Macieja Krawczyka i pewnym strzałem „do pustaka” trafił na 1-0 dla „Czarnych Koszul”.

Drugi sparing zakończył się już korzystniejszym wynikiem. MKS – po dwóch golach Zbyszka Obłuskiego i trafieniu Moatasema Aziza – pokonał 3-2 Mazowsze Grójec. Ekipa trenera Macieja Soroki, który zastąpił na tym stanowisku Roberta Radońskiego, odpowiedziała jedynie dwoma trafieniami Jakuba Derewicza.

Dużo bardziej okazałe zwycięstwo MKS odniósł jednak nad znajomymi z południowej grupy IV ligi, Wilgą Garwolin. Podopieczni trenera Sergiusza Wiechowskiego wyjechali z Piaseczna z bagażem aż sześciu goli.

Ekipa trenera Igora Gołaszewskiego mogła wyjść na prowadzenie już w 4. minucie, ale po kilku szybkich podaniach Piaseczna na połowie rywali Konrad Wojtkielewicz uderzył nad poprzeczką.

Minutę później gospodarze cieszyli się już z gola. Maciej Krawczyk popisał się kapitalnym krzyżowym podaniem na lewe skrzydło do Kamila Ziemnickiego, a popularny „Ziemniak” dośrodkował na krótki słupek tak, że jeden z defensorów Wilgi wbił piłkę do własnej siatki.

Kilka minut później było już 2-0 dla Piaseczna. Bartosz Orłowski odebrał piłkę obrońcy z Garwolina w okolicach pola karnego rywali i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, uderzając płasko przy prawym słupku.

Po chwili MKS – za sprawą Zbyszka Obłuskiego – podwyższył na 3-0, a tuż przed przerwą czwartego gola dla biało-niebieskich strzelił Orłowski, który – po mocnym uderzeniu Olka Wiśniewskiego, „wyplutym” przez bramkarza pod nogi Obłuskiego – wykorzystał dogranie partnera z ataku i pewnym uderzeniem trafił na 4-0.

W drugiej połowie gospodarze dopełnili dzieła. W 63. minucie ekipa Igora Gołaszewskiego zaatakowała pressingiem w środkowej strefie boiska, Michał Koszela przechwycił piłkę i zagrał do Obłuskiego, który kapitalnym uderzeniem z kilkunastu metrów trafił od poprzeczki w prawe okienko garwolińskiej bramki.

Kropkę nad „i” postawił w 78. minucie Dylan Cetra, który wykorzystał podanie Bartosza Orłowskiego na lewą stronę boiska i przytomnym strzałem przy lewym słupku ustalił wynik spotkania na 6-0.

293 wyświetlenia

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
obraz_2024-02-15_231643161_edited.png
bottom of page