Wielki mecz w Wielki Piątek. MKS Piaseczno po znakomitej grze wygrał u siebie z Energią Kozienice 4-0. Łupem bramkowym podzielili się: Kamil Matulka (2x), Zbigniew Obłuski i Mateusz Jaroszewski.
Po falstarcie z początku rundy wiosennej ekipa trenera Igora Gołaszewskiego wróciła na właściwe tory i od przełamania z Perłą Złotokłos zanotowała już trzecie kolejne zwycięstwo, w tym drugie do zera. Pierwsze minuty należały co prawda do przyjezdnych, którzy mogli szybko wyjść na prowadzenie (w 4. minucie, po ładnej akcji Energii lewą stroną boiska, dobrej okazji nie wykorzystał Daniel Ciupiński, który uderzył nad poprzeczką), ale MKS szybko otrząsnął się z tego marazmu i zaczął kontrolować grę.
Pierwszą groźną sytuację dla gospodarzy miał w 22. minucie Zbyszek Obłuski, który „zakręcił” rywalem w polu karnym, ale uderzył tuż obok prawego słupka. Kilkadziesiąt sekund później było jednak 1-0 dla Piaseczna. Jeden z defensorów z Kozienic sfaulował w polu karnym wbiegającego lewą stroną Mateusza Jaroszewskiego, a prowadzący to spotkanie Paweł Gwiazda bez wahania wskazał na jedenasty metr. Mateusz Baranowski, bramkarz Energii, obronił co prawda uderzenie Kamila Matulki, ale poprawka „Matula” znalazła już drogę do siatki i od 24. minuty biało-niebiescy prowadzili 1-0.
W 31. minucie mogło być 2-0 dla MKS-u. Na sprytne uderzenie z rzutu wolnego z prawej strony boiska zdecydował się Kamil Ziemnicki, ale bramkarz z Kozienic wykazał się czujnością i zdołał przenieść futbolówkę nad poprzeczką. Minutę później Baranowskiemu dopisało zaś szczęście, gdyż po szybkiej wymianie podań z Obłuskim, Matulka trafił jedynie w prawy słupek.
W 33. minucie Piaseczno zdołało jednak podwyższyć prowadzenie. Michał Koszela popisał się znakomitym krzyżowym podaniem do Zbyszka Obłuskiego, a snajper MKS-u mocnym uderzeniem z prawej strony pola karnego trafił z ostrego kąta na 2-0.
Tuż przed przerwą podopieczni trenera Igora Gołaszewskiego zdobyli trzecią bramkę. Obłuski wyłożył piłkę na lewą stronę Kamilowi Matulce, a skrzydłowy biało-niebieskich dopełnił formalności, pokonując Baranowskiego pewnym strzałem w prawy róg.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego akcentu gospodarzy. W 48. minucie „Matul” zdecydował się na niesygnalizowany strzał, piłka odbiła się od nogi jednego z obrońców, ale Mateusz Baranowski nie dał się zaskoczyć, odbijając futbolówkę na rzut rożny.
Dwie minuty później było jednak 4-0 dla Piaseczna. Rozgrywający bardzo dobre spotkanie Mateusz Jaroszewski znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i bez problemu podwyższył prowadzenie.
Wynik spotkania nie uległ już zmianie, choć obie drużyny miały jeszcze okazje do strzelenia gola. W 54. minucie piłka po wygranej przez 15-letniego Adriana Dobiesa „przebitce” trafiła wprost pod nogi Zbyszka Obłuskiego, ale snajper biało-niebieskich uderzył wprost w golkipera gości, pięć minut później, po ładnej akcji Eugeniusza Kołodziejczyka, drużynę MKS-u od utraty gola uratował słupek, zaś w 85. minucie, po kapitalnym podaniu Czarka Michalaka, sytuacji sam na sam z Mateuszem Baranowskim nie wykorzystał Bartosz Orłowski, który z bliska trafił w bramkarza Energii.
Po 21 kolejkach MKS Piaseczno – z 37 punktami na koncie – zajmuje 6. miejsce w tabeli. Kolejną okazją do powiększenia dorobku będzie sobotni (27 kwietnia) wyjazd na mecz z wiceliderem IV ligi, Błonianką Błonie. Początek spotkania o godzinie 11.00.
19 kwietnia 2019
IV liga – 21. kolejka
MKS Piaseczno 4 – 0 Energia Kozienice
Bramki: 24’, 45’ Matulka, 33’ Obłuski, 50’ Jaroszewski
Piaseczno: Wąszewski (46’ Drązikowski) – Pruszczyk, Michalak, Doliński, Ziemnicki – Matulka, Koszela (46’ A.Dobies), Wojtkielewicz, Jaroszewski (60’ Aziz) – Orłowski, Obłuski (69’ Wiśniewski)
Energia: Baranowski – Wasilewski (77’ Ośka), Książek (77’ Baran), Grot (46’ Czerwiński), Luśtyk – Szary, Kalinka (64’ Sekuła), Lament, Kędra – Kołodziejczyk (77’ Karaś), Ciupiński (66’ Skowroński)
Żółte kartki: Koszela (Piaseczno) – Grot (Energia)
Sędziował: Paweł Gwiazda (WS Ciechanów-Ostrołęka)