
Zero zwycięstw, zero punktów, zero strzelonych goli. MKS Piaseczno fatalnie spisuje się w rundzie wiosennej IV ligi. Po derbowej porażce 0-2 ze Spartą Jazgarzew (mecz rozgrywany awansem jeszcze przed przerwą zimową) i pechowej wpadce 0-1 z Mazurem w Karczewie, biało-niebiescy ulegli Mszczonowiance Mszczonów aż 0-4.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo obiecująco. Po dziesięciu minutach MKS mógł prowadzić nawet trzema golami, ale najpierw Tomasz Doliński nie wykorzystał błędu defensora gospodarzy i nie trafił wolejem w piłkę po wrzutce Kamila Ziemnickiego z rzutu rożnego, w 7. minucie futbolówka po mocnym uderzeniu Konrada Wojtkielewicza odbiła się od poprzeczki, a dobrą sytuację miał jeszcze Kamil Matulka, który urwał się lewą stroną boiska, ale – będąc już w polu karnym – zbyt późno zdecydował się na próbę zakończenia akcji strzałem.
Po krótkim okresie naporu Piaseczna, do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Mszczonowianki. W 12. minucie sprytnie z rzutu wolnego uderzał Mateusz Gliński, ale jego płaski strzał przeszedł obok bramki, zaś w 20. minucie, po mocnej próbie Michała Janika, czujnością i refleksem wykazał się Radosław Wąszewski, który efektowną robinsonadą przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
Niestety, kilkadziesiąt sekund później nasz bramkarz skapitulował. Ignacy Ogłoziński podłączył się do akcji ofensywnej Mszczonowa, płaskim podaniem z prawej strony boiska wyłożył piłkę Piotrowi Branickiemu, a zawodnik, który wrócił do Polski po wielu latach gry w niższych ligach włoskich pewnym uderzeniem trafił na 1-0.
MKS nie zdołał otrząsnąć się po pierwszym golu, a niespełna pięć minut później otrzymał kolejny cios. W 23. minucie jeden z naszych piłkarzy sfaulował w polu karnym Jakuba Sosnowskiego, a Mateusz Gliński mocnym strzałem po palcach Radka Wąszewskiego zamienił „jedenastkę” na drugą bramkę dla gospodarzy.
Tuż przed przerwą Mszczonowianka strzeliła trzeciego gola – i to w sytuacji, gdy wydawało się, iż Maciej Bubiec i Mateusz Jaroszewski zdołali wyjść obronną ręką z groźnie zapowiadającej się akcji ekipy Macieja Śliwowskiego. Niestety, wysoki pressing gospodarzy sprawił, że biało-niebiescy ostatecznie stracili piłkę w bocznym sektorze boiska, a dośrodkowanie Piotra Branickiego wykorzystał Jakub Sosnowski, trafiając główką na 3-0.
Chwilę po zmianie stron Mszczonowianka postawiła kropkę nad „i”. Po błędzie Cezarego Michalaka Mateusz Białek wyczekał Radka Wąszewskiego, piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki, ale akcję zdołał wykończyć Sosnowski, który efektowną przewrotką ustalił wynik spotkania na 4-0. Niestety, przy tej akcji ucierpiał Dylan Cetra, który po powietrznym pojedynku spadł na nierówność murawy, doznając kontuzji, wykluczającej go z gry na co najmniej kilka tygodni, zaś niespełna dziesięć minut później boisko opuścił – także z urazem – Konrad Wojtkielewicz...
Najbliższą okazją do przełamania fatalnej passy będzie dla MKS-u derbowe spotkanie z ostatnią w tabeli Perłą Złotokłos. Mecz odbędzie się w sobotę (6 kwietnia) o godzinie 11.00 na Stadionie Miejskim w Piasecznie. Zapraszamy!
30 marca 2019
IV liga – 18. kolejka
Mszczonowianka Mszczonów 4 – 0 MKS Piaseczno
Bramki: 12’ Branicki, 23’ (k) Gliński, 43’, 47’ Sosnowski
Skład: Wąszewski – Ziemnicki, Michalak, Doliński, Bubiec (46’ Obłuski) – Matulka, Wojtkielewicz (57’ Pruszczyk), Cetra (49’ Wiśniewski), Aziz (66’ Koszela) – Jaroszewski (78’ Lewandowski), Orłowski
Żółta kartka: Ziemnicki (Piaseczno)
Sędziowała: Emilia Szymula (WS Warszawa)