W wywiadzie z Prezesem Jackiem Krupnikiem porozmawialiśmy między innymi o obecnej sytuacji drużyny seniorów w IV lidze, ale także o wsparciu, jakiego społeczność Klubu udziela w tych trudnych czasach Ukrainie.
Wiadomo, że nikt nie chce zapeszać, ale po rundzie jesiennej cel na ten sezon wydaje się już być jeden i jest to awans do III ligi.
Ten cel mamy sprecyzowany od kilku sezonów. W każdym klubie, w którym znajduje się drużyna seniorów, wszystkim zależy na tym, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Po to szkolimy naszych zawodników, którzy później zasilają pierwszy zespół. W naszej IV-ligowej drużynie jest 8 wychowanków, to jedna z najmłodszych ekip w lidze. Działamy w tym klubie od 10 lat, od 3 lat staramy się zbudować taką drużynę, która będzie w stanie zawalczyć o awans do III ligi i chcielibyśmy wrócić do okresu, kiedy ten stadion zapełniał się kibicami na wyższym poziomie niż IV liga.
Na ten moment – poza niespodziewanym remisem z Żyrardowianką Żyrardów w ostatnich minutach meczu – wszystko wydaje się iść zgodnie z planem.
Możliwe, że była to kwestia bardzo dobrego przygotowania i to zmęczenie związane z cyklem treningowym wyszło w pierwszym meczu rundy wiosennej. Myślę, że zawodnicy powoli wracają na właściwe tory i szkolenie już daje doskonałe efekty, choćby w postaci 4 bramek strzelonych w ostatnim spotkaniu z Płomieniem Dębe Wielkie. Przez reorganizację IV lig od sierpnia będziemy mieli jedną IV ligę, więc dwie grupy, które są teraz, będą siłą rzeczy zredukowane przynajmniej o 13 zespołów, w zależności od tego, ile drużyn będzie spadało z III lig mazowieckich. Żyrardów, który w rundzie wiosennej doskonale sobie radzi, wygrał 1:0 ostatni mecz, nie jest zespołem, który byłby na straconej pozycji, bo z każdym weekendem odrabia straty. Zapewne jeszcze niejednemu klubowi, nawet z czołówki, będzie w stanie urwać punkty.
Trzeba przyznać, że sztab szkoleniowy seniorów MKS-u ma duży komfort pracy, co pozytywnie wpływa na zespół.
Uważam, że generalnie trenerzy pracujący w Piasecznie posiadają duży komfort, ponieważ na żadnym poziomie nie ma rotacji – i w drużynach żaków, juniorów czy właśnie w seniorach. Staramy się dobierać ludzi tak, aby byli z nami na dłuższy czas, szczególnie, że w większości są to trenerzy, z którymi znamy się od 10, 20 lat i którzy pokazali, co potrafią.
Jak oceniłby Pan okienko transferowe?
Praktycznie od półtora roku staramy się zachować trzon zespołu. Myślimy bardzo poważnie o awansie i stąd w tym okienku transferowym dokonywaliśmy spokojnych ruchów, aczkolwiek takich, które dają szanse wzmocnienia tej drużyny.
Czy MKS jest gotowy na III ligę?
Jestem zdania, że jako największy klub powiatowy w Piasecznie, który występuje w IV lidze, posiada takich zawodników, sobie poradzimy. Szczególnie, że mamy sponsora, który jest jednocześnie mieszkańcem okolic Piaseczna. Współpracujemy już od 3 lat i dzięki temu mamy możliwość pozyskiwania lepszych piłkarzy. To chyba rzecz, która jest nam najbardziej potrzebna. W III lidze na pewno musimy zwiększyć zakres firm, które chciałyby z nami współpracować. W klubie znajduje się obecnie kilka osób, które od paru lat pracują, żebyśmy mieli w Piasecznie piłkę na jak największym poziomie i jak najlepsze szkolenie młodzieży. Myślę, że przy tej liczbie firm oraz ludzi na pewno znajdą się osoby, które będą chciały podjąć z nami współpracę i mam nadzieję, że zachęcimy je do niej poprzez możliwość zaistnienia na lokalnym rynku, a przy awansie do III ligi jeszcze szerzej, gdyż skupia ona kluby z 4 województw.
Tym bardziej, że obecnie przedsiębiorcom opłaca się wspierać sport, również dzięki specjalnej uldze podatkowej.
Przyszło nam funkcjonować w bardzo trudnym okresie, gdyż ostatnie dwa lata to covid, który dokuczył wszystkim – również przedsiębiorstwom z najróżniejszych branż, włącznie z naszym sponsorem, którego główna działalność opiera się na branży gastronomicznej – ale zmiany podatkowe, które nastąpiły 1 stycznia, pomagają we współpracy firmom, które chciałyby wspomóc działalność stowarzyszeń sportowych. Dzięki uldze sponsoringowej, jeżeli firma przeznaczy na wsparcie sportu środki w wysokości 100 złotych, będzie mogła odpisać od podstawy opodatkowania 150 złotych. Spotykaliśmy się z rodzicami wszystkich roczników – w całym klubie można znaleźć kilku, którzy pracują w dużych korporacjach, prowadzą własne biznesy i rzeczywiście są oni otwarci na propozycje. Mam nadzieję, że uda nam się nawiązać z nimi współpracę. Chciałbym zachęcić wszystkich ludzi dobrej woli, ludzi, którzy swego czasu grali w piłkę, byli blisko sportu, by się zaangażowali. Zapraszamy serdecznie na mecze dzieci, seniorów oraz do wspomagania naszej działalności, żebyśmy istnieli szerzej na rynku piłkarskim.
Jaki jest długofalowy cel klubu, jeśli mowa o akademii piłkarskiej?
Trzeci rok z rzędu wystartowaliśmy w programie certyfikacji. Wiąże się to ze wsparciem finansowym dla klubu, ale również możliwością szkolenia na najwyższym poziomie. Z drugiej strony istnieje bardzo dużo ograniczeń, musimy zachować pewien reżim oraz dyscyplinę – na danych zajęciach musi być odpowiednia liczba zawodników, trenerów, jednakowe stroje. Ponadto z kilkudniowym wyprzedzeniem musimy informować związek, że na danym obiekcie będą odbywać się zajęcia i jeśli z jakiegoś powodu te treningi byłyby odwołane, to w momencie kontroli wypadamy z certyfikacji, a co za tym idzie, tracimy środki. Musimy bardzo dyscyplinować siebie, trenerów i zawodników. Szczególnie w tych trudnych czasach, gdy wybuchła wojna w Ukrainie. Nasz klub włączył się we wsparcie Ukraińców, w zbiórki finansowe, a także dał możliwość trenowania w zespołach juniorskich dzieciom z Ukrainy. Na ten moment trenuje u nas dziesiątka takich dzieci, co też wynika z pewnych ograniczeń, które narzuca nam certyfikacja. Nie możemy zwiększyć grupy powyżej 24 zawodników.
Przy okazji wojny w Ukrainie trzeba powiedzieć o wsparciu, którego udzieliła Ukraińcom społeczność klubu.
Kiedy dowiedzieliśmy się, że tak dużo Ukraińców przekracza granicę i potrzebuje naszej pomocy, wspólnie z Radnymi, Panem Burmistrzem oraz inicjatorami całego przedsięwzięcia, spontanicznie zaczęliśmy zbierać wszystkie rzeczy, które byłyby najbardziej potrzebne tym, którzy uciekali przed wojną. Później pomoc była bardziej usystematyzowana – zbieraliśmy jedzenie, środki opatrunkowe. Mamy w klubie trenera, który do tej pory niezwykle angażuje się w wolontariat, niejednokrotnie był na granicy i woził swoim prywatnym samochodem mieszkańców Ukrainy. To inicjatywy, z których jako klub jesteśmy bardzo dumni. Później, gdy zebrane dary zostały dostarczone, chłopcy z rocznika 2006, a także z drużyny seniorów, wyszli z inicjatywą zbiórki finansowej, zaś uzyskane środki zostały komisyjnie przekazane przez drużynę osobom potrzebującym, co zostało udokumentowane na filmie. Nasz bramkarz seniorów pochodzi z Ukrainy, bardzo dobrze funkcjonuje w drużynie i także wspiera pomoc dla swoich rodaków. W klubie jest wielu fajnych ludzi, którzy rzeczywiście są oddani piłce nożnej, ale gdy należy pomóc osobom w potrzebie, to, nie patrząc na zmęczenie, pracę zawodową, są w stanie po treningu o 21 wsiąść w samochód, zapakować go darami i zawieźć je do Medyki, a następnie przywieźć stamtąd do Warszawy uchodźców i znaleźć im jakieś lokum. Jestem bardzo dumny z tego, że możemy pracować z takimi ludźmi i życzyłbym każdemu, żeby takich ludzi było jak najwięcej, w dzisiejszych czasach są oni największym skarbem.