top of page
  • Zdjęcie autoraAdministrator

POKAZALI CHARAKTER


MKS Piaseczno zremisował 3:3 na wyjeździe w starciu z jednym z głównych kandydatów do awansu do III ligi.

 

Hit kolejki lepiej rozpoczęli zawodnicy z Piaseczna – po pierwszym kwadransie gry piłka trafiła do Gracjana Konopskiego, który pewnym uderzeniem pokonał bramkarza gospodarzy. Dosłownie kilka minut później MKS prowadził już 2:0, a zdobywcą gola dla naszej drużyny był Maciej Nalej. Pod koniec pierwszej połowy Edgardo Ruiz z Troszyna strzelił gola kontaktowego.


W drugiej połowie piasecznianie znów popisali się skuteczną akcją, kiedy Gracjan Konopski wyszedł na pozycję i ponownie trafił do siatki przeciwnika. Niestety rywale zdołali odrobić straty w 68 i 81 minucie. Ostatecznie hit kolejki zakończył się remisem 3:3.


27 sierpnia 2022 – IV liga – 4. Kolejka


KS CK Troszyn – MKS Piaseczno 3:3 (1:2)


Bramki: Konopski 15', 56', Nalej 19'


Skład: Palamar – Krupnik, Janowski, Jaszczak, Barwiński – Konopski (86' Konc), Ahmed, Ćwikowski (90' Folwarski), Staniszewski (60' Staluszka) – Nalej (81' Wysocki), Matulka (70' Macioszek)


Komentarz Trenera Arkadiusza Modrzejewskiego:


– Drugi mecz z rzędu rozpoczynamy z 4 młodzieżowcami w składzie, pierwsza 11-ka identyczna jak w poprzednim starciu z Mszczonowianką. Remisujemy z zespołem, który po 3 kolejkach miał fantastyczny bilans bramkowy 13:1 i jest jednym z głównych kandydatów do awansu do III ligi. Pokazujemy naszym najwierniejszym kibicom, którzy jeżdżą za nami na każdy wyjazd, niesamowity charakter i to, że nigdy się nie poddajemy.


– Z przebiegu meczu wynik sprawiedliwy. Jednak jest wielki niedosyt, ponieważ prowadziliśmy 3:1. Drużyna po raz kolejny zagrała z olbrzymim poświęceniem i determinacją. Cały czas borykamy się z problemami kadrowymi. Bartek Faliszewski i Adrian Dobies są po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych i jesienią nie zobaczymy ich na boisku. Kamil Ziemnicki był na rezerwie z kontuzją. Rafał Macioszek zagrał po raz pierwszy (ostatnie 20 minut) po 4 tygodniach przerwy.


– Michał Janowski grał od 10 minuty z kontuzją, ale po raz kolejny pokazał niesamowite poświęcenie i dograł do 90 minuty. Po meczu razem z Michałem pojechaliśmy do szpitala, gdzie opatrzono dwa urazy. Jestem trenerem od 28 lat i z sytuacją, gdzie zawodnik dogrywa mecz z dwiema kontuzjami, spotykam się po raz pierwszy. Chwała dla „Małego” i wszystkich chłopaków za to, że pomimo takich problemów liderujemy w ligowej tabeli. To jest prawdziwy TEAM!!!


329 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page